piątek, 26 lutego 2016

Miniuś

Bo tak mawia mój synuś. Miniuś jest niewielki- 25 cm do przytulania w trakcie drzemki. Taki akuratny wyszedł. Chociaż ja wolę większe tulisie. Wykonanie z Yern Art Jeans. O tej włóczce czytam wszędzie gdzie tylko pisze się o przytulankach i maskotkach. Chyba za dużo sobie wyobrażałam bo wydaje mi się taka ,,normalna". Ani gorsza ani lepsza. Porównywalna do Alize Baby Wool np. Więc nie wiem gdzie leży źródło takiego zachwytu i potwierdzania, że ta najlepsza. Cóż, testujemy jeszcze wytrzymałość na codzienne użytkowanie- może tu jest ten argument ukryty. 
Mała sesja z udziałem tytułowego bohatera













sobota, 20 lutego 2016

Stropiony baranek

Tak sobie pomalutku zmierzamy ku wielkanocnym klimatom. A zima czy też wiosna- zlały się w jedną, kapryśną pogodę. To sypnie śniegiem, to zleje deszczem, wychłoszcze wiatrem, to znowu spowije mgłą....W sumie nie narzekam. Nie marznę to i może tak być. Póki co.



Baranek też jakiś taki nie zdecydowany. Cieszyć się, czy zaszyć w ciepłym sianku? Jeszcze chyba nie jestem gotów na występy w koszyczkach....









A te też już się wyszykowały. Ubrały trochę kolorków, żeby wiosenkę przywołać.




Już się nawet kurczątka wykluły. Tylko malusie takie, mikruski nieboraczki.



Na łapku widać, że okruszki takie, w koszyczku jak łupinka...


sobota, 6 lutego 2016

Jajcowy filet

Kiedyś pisałam o kłopotliwym dodawaniu oczek w filetowych wzorach. Trenowałam, pytałam (czytaj trułam poopę co niektórym) i odkryłam, że głównym powodem moich porażek było za duże szydełko! No w zyciu bym nie wpadła! No i jak już wleciałam w trans to wiecie co? No nawet, nawet, zaczęło mi wychodzić. Śmiem jednak twierdzić, że lepiej w moim przypadku unikać wzorów gdzie dodaje się krateczki na kóńcu rzędów...








Te na pierwszym zdjęciu, robione z zamysłem powieszenia w oknie.
A nawiązując do tytułu posta- jedna z serwetek to prawdziwa jajcara. Nie tylko dlatego, że z takim motywem, o nie!
Zobaczcie sami



I z innej perspektywy....




...Mamo, dlaczego zrobiłaś dziadka w kasku?!

Co tam u mnie jeszcze- w tamtym roku pokazywałam kwadraty szydełkowane na kocyk dla chorego chłopca. Grupa dziewcząt robi elementy i potem jedna bidula to wszystko zszywa. W końcu projekt udało się dokończyć i wygląda tak




Podaję link do licytacji TUTAJ  ,może ktoś się pokusi na pomoc w leczeniu Bartusia. Albo chociaż udostępni wśród swoich znajomych? Sami wiecie jak takie małe niby wsparcie, potrafi  przynieść wiele dobrego.
Ruszyły kolejne projekty więc mamy pełne ręce pracy. Gdyby ktoś chciał się przyłączyć- zachęcam serdecznie.
A ja zmykam do robótek....Znowu zaczęłam kilka, ale dążę do celu. Na koniec pokażę jeszcze maleńkie postępy przy serwecie.




Ledwie kilka kwadratów przybyło. Muszę na chwilę odsapnąć od tego motywu.
Pozdrawiam Was serdecznie