piątek, 29 marca 2013

Ostatni news i życzenia

Ostatni oczywiście przed Świętami i jest nim opaska. W życiu jeszcze nie zrobiłam żadnej opaski, a ta jest szczególna bo właściwie zaprojektowała ją sobie córka- ćwieki sama zdobyła więc praca recyklingowa poniekąd.
Na zadowolonej modelce prezentuje się następująco
To tyle na dziś bo czas przygotowań więc więcej w kuchni niż w pracowni. Ale, ale...Mam jeszcze niespodziankę- to znaczy dla mnie niespodziankę ale z wami się podzielę
Agik bawiła się ostatnio karteczkami. Cudną, postrzeloną owcę ktoś mi podprowadził ale jak zobaczyłam Królisia- oszołoma- z miejsca mnie ujął. No bo wygląda jak ja przed poranną kawą. Zdradzę Wam jeszcze, że Agik uznała, że wygląda podobnie...
Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że dla mojego Wielkanocnego Prosiaczka- Filuterka będzie wspaniałym kompanem. I kiedy podzieliłam się tą uwagą z Agnieszką- przysłała mi tego gościa!
Sami oceńcie jaki fantastyczny, świąteczny duet :D

Agnieszko- dziękuję ci najserdeczniej bo sprawiłaś mi wielką frajdę. Jestem Twoją dłużniczką, ale takich fajnych kartek robić nie potrafię ;)
Wszystkiego dobrego Kochani! Niech te Święta będą ciepłe przynajmniej w waszych wielkich sercach bo na pogodę nie ma co liczyć. Całusy dla was

niedziela, 17 marca 2013

Mikruski, spotkanie i prezenty

Natknęłam się na mało skomplikowany wzór <Tutaj>   , troszkę go po swojemu zmieniłam i powstały takie delikatne, szerokie zaledwie na centymetr bransoletki. Niepozorne takie, dlatego mikruski


Ta ostatnia, razem ze skromnymi kolczykami, o tymi :
trafiły w ręce pewnej sympatycznej Kasi. A  jak trafiły? Ano tak, że odbyło się kolejne głogowskie spotkanie pań z syndromem niespokojnych rąk. A na tych wesołych spotkaniach oprócz picia kawki i spożywania sporych ilości cukru w przepysznej postaci, podziwiamy prace koleżanek ( nie wyobrażacie sobie nawet co tam można zobaczyć), plotkujemy, uczymy się od siebie i obdarowujemy się prezentami. Ja miałam przyjemność wylosować cudnie letni komplecik, wykonany przez Agnieszkę. I powiem Wam, że ona to ma magię w łapkach bo jak wszyscy wiedzą sutasz nie jest rzemiosłem który by mnie powalał na kolana. A ten komplecik to taki, no...letni poranek, plaże, słońce, lody śmietankowe, woda cytrynowa z miętą- no kwintesencja lata. I jak ja, kochająca lato nade wszystko miałabym mu się oprzeć? No jak?! Uwielbiam go!
Fotka autorstwa Agnieszki

Zapraszamy chętnych na spotkanie w przyszłym miesiącu

wtorek, 12 marca 2013

Biało bo zima...

Wirusy nam na tym zimowym przedwiośniu nie odpuszczają niestety. Przeskakują sobie po nas i wracają- tym razem rozłożyło mi też Młodą, ech, wiosno wracaj już!
tak wołam i wołam, a tu dalej biało, więc i w biżuterii dziś trochę na biało będzie.
Haftowane z masy perłowej i toho, na oksydowanych sztyftach
Flat spiral- mleczne, czeskie kryształki, fp crystal AB, Toho nickel, w któych się dosłownie zakochałam ostatnio. Wykończenie srebrne+perełki
Skromne kolczyki, które o niebo lepiej wyglądają w rzeczywistości.Fire Polish, Toho i kryształki Preciosa na srebrnych sztyftach.
No i na sam koniec, żeby trochę tą biel ożywić- wyproszona przez Młodą bransoletka. Pewnie jeszcze bym jej nie zrobiła, ale jak dziecko chore to spełnia się mu zachcianki, prawda?



piątek, 8 marca 2013

Wyniki!

Dziękuję Kochani za udział w zabawie. Nie przedłużam już bo część z Was na pewno czeka na losowanie. Otóż losowanie odbyło się przy porannej kawie i TADAM- szczęśliwą wylosowanką okazała się kopalnia pomysłów !!! Serdecznie gratuluję i proszę o kontakt w celu ustalenia danych adresowych.
Trochę u nas rozszalały się wirusy. Chorujemy na zmianę, normalnie łańcuszek nieszczęścia jakiś. Do tego przesilenie wiosenne tradycyjnie mnie wzięło i czasem zdarza mi się przespać z małymi przerwami cały dzień. Mam nadzieję jednak, że to już końcówka tego maratonu i w końcu będzie można troszkę odetchnąć.
W międzyczasie, który skurczył się okropnie, oczywiście coś działam- żeby nie było.
Kolczyki, które jeszcze dobrze nie zdążyły wyschnąć, a już zostały zagarnięte przez Młodszą.

No i koszyczki, które sprawiły mi brzydkiego psikusa przy krochmaleniu. Z jakiegoś przedziwnego powodu, po raz pierwszy zdarzyło mi się, że krochmal po wyschnięciu uwidocznił się jako paskudny, biały nalot. Namoczyłam się, nasuszyłam, naklęłam...Ale jakoś doprowadziłam je do porządku.Tutaj wzorek .
No i tak kończąc, składam Wam babeczki serdeczne życzenia z okazji naszego święta. Jak to ktoś napisał w sieci- święta wściekłych jajników...

piątek, 1 marca 2013

Serweta

Serwetka wysupłana już jakiś czas temu. Moja Mama z wielkim zdziwieniem patrzyła na supełki nie wierząc, że takie koroneczki mogą z nich powstawać.Pomyślałam, że skoro jej się tak spodobała to podarują ją przy najbliższej okazji. Jako, że moja kochana rodzicielka obchodzi dzisiaj urodziny to mogłam jej dać coś, co jej się naprawdę podobało.
Oto moja praca, wykonana dzięki niezastąpionym kursikom Renulka
I na koniec przypominam jeszcze, że można się jeszcze zapisać na rozdawajkę