czwartek, 17 września 2015

To już ten czas...

...kiedy na waszych blogach widzę już świąteczne ozdoby, a ja jeszcze żyję latem. Normalka. Ale cóż zrobić, że tak mam. Mimo wszystko jednak, kiedy nagle dzień kończy się chłodnym już wieczorem, a poranki nie zachęcają do biegania boso, trzeba pomyśleć o tym nieuchronnym. No i tak, powoli zaczynam czapkowanie....
Chociaż wcale, ale to wcale mi się nie podoba.

















Komplecik dla Malizny. Włóczka Diane, bardzo mięciutki, delikatny akryl. Kolor szary 058, kolor różowy 070. Szydełko 4 i 6 mm









I kotek dla Elfika z.... kotka Użyłam szydełka 3,5mm

wtorek, 8 września 2015

Co by tu znowu

Tak sobie myślę co wam napisać.... Na pogodę narzekać nie będę, deszcz potrzebny, choć ten chłód mógłby jeszcze poczekać. Na sytuację z imigrantami, na nerwy, które ostatnio mam na politykę.... E, mam dosyć. Nie będę w to brnąć. Lato się chyli ku końcowi więc chwycę może więcej robótek. Może będzie w końcu więcej prac do pokazania....
Póki co pierwsza sukienusia z Baby Cotton. Malizna nie mogła się doczekać debiutu.













Próby ogarnięcia filetu po swojemu. Trochę przerabiałam wzór i mierzyłam się z materią. Póki co wiszą sobie nad łóżeczkiem Elfika ale chyba pomyślę nad fajnymi ramkami. Specjalistki wypatrzą gdzie mi się brzeg pokiepścił ale rozszerzanie baaaardzo opornie mi idzie. Za nic nie chce równać. Myślę, że z czasem ogarnę.




A ogólnie to będzie mi brakować tych naszych szwędów i wiecznego przebywania w ogrodzie, na polach i łąkach. Jesień kochani jak nic.....