poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Filet skończony

....a raczej wymęczony chyba. Zważając, że dłubałam przy nim jakieś dobre 3 miesiące. Ale przygodowo było- leciał w kąt jak się pomysliłam, dwa razy dokupywałam kordonek, a prucie było rekordowe. Atmosfera sięgneła zenitu jak musiałam spruć siedem, SIEDEM rzędów zanim się pokapowałam, że zgubiłam jedną krateczkę...Ale jak już w końcu doszłam do końca to poczułam się okropnie bezczynna. Duży projekt w kącie to jednak jest mobilizująca sprawa
W sumie zużyłam coś około 4 moteczków Maxi. Dzięuję Agatce z pasmanterii WYDZIERGANA za ściąganie specjalnie tego koloru
Kochani oto mój pierwszy filecik, bagatelka 96cm średnicy.







środa, 5 sierpnia 2015

Kwiatuszek

Moi kochani, elementy z poprzedniego posta zostały już zszyte. Jakoś mam wrażenie, że coś poknociłam, ale Malizna ma nowego przyjaciela....Eeee, sorry. Okazało się, że to przyjaciółka o imieniu Kwiatuszek....





















Bez wsakzówek Asi z bloga Po kimś to mam nie dokonałabym tego wyczynu. Dziękuję Asiu.