Ale żeby nie było - robię inne rzeczy chociaż nie tak intensywnie. I tak zostałam poproszona o pomoc w przygotowaniu kilku recyklingowych drobiazgów na nadchodzący piknik. Piknik organizowany przez naszych strażaków miał kilka punktów głównych- przede wszystkim nagłośnienie akcji ,,Drużyna szpiku" (tutaj link do filmiku gdzie M. Steczkowska dziękuje naszym chłopakom), aukcje dla Oli- dziewczynki, którą postanowiliśmy wesprzeć, pokaz strażackich możliwości, konkursy dla dzieciaków i rodziców, a przede wszystkim dobrą zabawę. I możecie mi wierzyć, że tak było.
Na początek zabraliśmy się do pracy. Pomagało wiele chętnych osób- dzieciaków jak i dorosłych.
Zdjęć mało bo i czasu było nie wiele a pracy sporo. Dobrze, że chęci były ogromne.
Później prezentowaliśmy się mniej więcej tak
A to już nasza Ola
Teraz troszkę o atrakcjach
Zaprezentowano nowoczesny sprzęt...
I ten używany przez naszych dziadków.Ale i dzisiejsi strażacy świetnie sobie poradzili z jego obsługą
Ubieranie mundurów na czas nie jest łatwe- nie jedne spodnie opadły w biegu :D
Ale udało się i woda popłynęła. Nie obyło się oczywiście bez uroczego chlapnięcia na uczestników.Tradycyjnie :D
Tradycyjnie również odbyło się rzucanie gumowcem na odległość. Nie mam pojęcia jakie zastosowanie to ma w pożarnictwie ale nieprzewidywalność lotu obuwia zaskakuje czasem nawet organizatorów :P
No i oczywiście rozgrywki międzydrużynowe
Zaproszono też na pokaz uroczego, policyjnego wilczurka :)
W konkursie dla rodzin, mamy dały prawdziwy popis kręcenia. Jak widać dowolność technik bez ograniczenia :D
Stół pełen nagród dla dzieciaków, które bardzo chętnie brały udział w konkursach
Ja miałam fajną miejscówkę- obok parkował sprzęt strażacki, a plac zabaw na wyciągnięcie ręki więc Malizna nie była utrapieniem :D
Poza tym można było wziąć udział w konkursie dla maluchów. Zgarnęliśmy nagrodę, a co :D
Albo wymalować pyszczek:D
A to wszystko pod czujnym okiem Julitki- uroczej mamy Oli :)
Junior w loterii wygrał rower. To dopiero było zaskoczenie i radość :)
Te małe gwiazdy dały popis śpiewu i bardzo dużo pomagały w przygotowaniach do aukcji :)
Nie wszystko zdążyłam sfotografować, dzień zleciał bardzo szybko, a wieczorem była jeszcze zabawa z tańcami gdzie grał nasz rodzimy zespół.
Ufff- chyba pierwszy raz w życiu publikuję tak duży post, ale może chociaż tak mogę zrekompensować Wam moją przydługą nieobecność :)
Jak dobrze, że są tacy którym sie chce, a jeszcze lepiej, że Ty do nich należysz. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńHej-aaa,tu sie ukrylas,Joasiu:-)
OdpowiedzUsuńTez powrocilam do blogowania po dluzszej przerwie i odnalazlam Cie w calkiem nowym miejscu.
Fajny ten piknik strazacki musial byc.Ze zdjec mi wynika,ze wszyscy mieli dobra zabawe.Ladnie sie prezentowalo Twoje stoisko i chyba pogoda dopisala.
-Pozdrawiam cieplutko z chlodnawej juz Szwecji-Halinka-
No Asia, pięknie wyglądasz. :) Wiesz że byłam tydzień temu w Kłobuczynie i przespacerowałam się z wnukiem ale Cię nie widziałam. :) Ciekawa jestem jak się czujesz. :)
OdpowiedzUsuń