Elfik miał wczoraj dobry dzień, dzięki czemu mogłam więcej czasu poświęcić Maliźnie, która nudzi się okropnie przechodząc ospę. Mogłam też obejrzeć film z Młodym - obiecałam nie wiem kiedy, aż wstyd... Na seans wybraliśmy ,,Władcę Pierścieni", często do niego wracamy, jest jednym z moich ulubionych filmów. Zakochałam się w tej historii już w momencie przeczytania książki, a film niezmiennie mnie wzrusza. Jest taka scena gdy Drużyna ma przejść pod górami Morii i próbują otworzyć wrota. Komentarz Młodego ,,Ej no, ktoś zmienił hasło?!" Ech ten umysł komputerowca
W gruncie rzeczy nie jest łatwo wygospodarować więcej czasu na swoje dłubanie, ale coś tam udaje mi się z doskoku...Tak jak pisanie tego posta- trwa od rana, może uda mi się przed zmrokiem skończyć...
Znowu skromnie- obróżka dla córy i cd. kolczyków
No więc uda się opublikować wcześniej niż zakładałam. Sukces!
Pozdrawiam Was mocno już wiosennie
Wladca Pierscieni to takze I moja ulubiona historia:) Zal mi bardzo,ze nie moglam sie wybrac do kina na Hobbita ani na pierwsza ani na druga czesc. Coz.. Jeszcze zostaje trzecia;) A frywolitki jak zwykle piekne! Jestem ciagle pelna podziwu,ze znajdujesz na ich robienie czas. Mi przy czwartym dziecku czas sie skurczyl tak mocno,ze wielu spraw juz nie ogarniam. Miedzy innymi przerwe na blogu jednym a do drugiego juz pewnie nie wroce. Za wiele mnie to kosztowalo,a ostatnio nie czerpalam juz przyjemnosci z tej pisaniny,choc mam ciagle nadzieje,ze natchnienie I czas beda dla mnie laskawe. Pozdrawiam cieplo!
OdpowiedzUsuńJa czekam na trzecią i wtedy obejrzę całość. Mam nadzieję, że mnie nie rozczaruje ;)
UsuńCo do czasu dla siebie- u mnie szalona piątka w domu ale wiekowo są ,,rozrzuceni" więc właściwie zostają mi do szczególnego ogarnięcia dwa maluchy, reszta jest już bardziej samoobsługowa, a i pomoże jak trzeba. Jednak gdy chce się coś podłubać to z niektórych innych obowiązków trzeba zrezygnować bo wszystkiego to by nikt nie ogarnął ;)
A prowadzenie bloga to i u mnie różnie wygląda i bezustannie ewoluuje, nie mogę się zdecydować co do ostatecznego kształtu. Ale cóż- kobieta w końcu zmienną jest :D
Piękne kolory i wzory:)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja!!! Władca pierścieni to moja ukochana książka i co dziwne - chyba po raz pierwszy spodobała mi się ekranizacja ;) Film oglądałam już wiele razy i nigdy mi sie nie znudzi... Ach - ten Aragorn ;)
OdpowiedzUsuńTwoje frywolitki są prześliczne, takie wiosenne i kolorowe ;)
O tak, niewiele jest ekranizacji tak udanych i wiernych książce. Aragorn no ja wiem, ciasteczko, ale i Boromir kusi :D
Usuńpiękne te Twoje frywolitki!
OdpowiedzUsuń