Czapka minionkowa dla Elfa na chłodne poranki. Włóczki to Dora i i jeszcze jakaś- pogubiłam etykiety i nie jestem pewna. Ale są to już zdecydowanie cieńsze, w sam raz na wiosnę.
Kolejna to czapka dla Malizny- wymysliłam, że zrobię ją tzw. ryżem. Jak pomyślałam, tak zrobiłam. A robiłam dobry tydzień- męczący, włóczko i czasożerny wzór. Ale wyglądem zrehabilitowała mi te trudy. Wykorzystałam włóczki Camilla 6/4 i Timya na szydełko 2,5 i 2,1.
W tej długiej robocie pilnie kibicowała mi ruda kita
Żeby się uporać z zaległościami to jeszcze koszyczek z wikliny, który był wypleciony z myślą o moich storczykach. Ale wypleciony był- uwaga, uwaga!- ze 3 lata temu I tyle też czekał na pomalowanie. Wszystko dlatego, że kwiatuchy chorowały, nie chciały kwitnąć i trochę potrwało zanim udało mi się je jakoś zregenerować. Ale jak już wracały do formy, przypomniałam sobie o koszyku i w ten sposób kolejny ufiok trafił na salony.
Przypominam jeszcze swoją prośbę o zaglądanie na aukcje dla Kubusia, wciąż zbieramy . Jest cień szansy, że może się uda leczyć maluszka za granicą, więc wciąż potrzebujemy pomocy. KLIKAMY
Śliczne czapeczki!!! Kocia urocza!!! Wspaniały koszyczek!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Ha, ha! Dzieciaki właśnie powinny w takich czapkach chodzić!:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńCzapusie śliczne.I storczyki piękne jak u mnie,odratowane na szczęście!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzapki swietne! dobrze jest miec taka zdolna mame ;) A wiosna sie cieszcie poki jest,u nas w kratke-kilka dni slonca,kilka szarzyzny. Dzis to ostatnie .
OdpowiedzUsuńŚwietne czapki, a ta żółciutka jest rewelacyjna! A storczyki masz przepiękne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładne prace! Fajny kotuś :))
OdpowiedzUsuń