Marudziłam, że nie ma deszczu, że sucho? No marudziłam. To mam. Kolejny dzień pada. Ale, że pada to jeszcze zniosę ale litości! Ogrzewanie podkręćcie!
No i taki widok to ja rozumiem- wczesną wiosną, jesienią, teraz to ja muszę na słońcu bateryjki ładować....
Jeden pożytek z tego taki, że może uda się w końcu dokończyć nieszczęsny filet....
Joasiu ja tak marudziłam wczoraj, już na kominek zerkałam,ale mnie dzieciaki wyśmiały :(
OdpowiedzUsuńdzisiaj na szczęście słonko już wyszło ale za ciepło to dalej nie jest
Pozdrawiam cieplutko i oby w końcu nastało lato:)
No ja nie wiem czy jednak tego kominka nie odpalić ;) Jakoś musimy przetrwać to załamnie pogodowe :*
UsuńDobrze Cie rozumiem,u nas tez szarzyzna,do tego raz cieplo,za chwile zimno,slonce i deszcz na przemian :( Pgody zycze (sobie rowniez) tej na dworze i tej wewnetrznej.
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu, Tobie również :*
Usuńnie zazdroszczę, u nas na szczęście obyło sie bez deszczu, choć kilka dni go zapowiadali, jednak ciepło nie było
OdpowiedzUsuńI u mnie non stop pada. Najpierw grzało przez trzy dni a teraz non stop leje.
OdpowiedzUsuń