czwartek, 4 sierpnia 2016

Komputerowa agonia

Stosunkowo nowy komp może człowieka przyprawić o stan apopleksyjny. No bo niby co mogłoby się stać? Tak więc wrzuca sobie taki człowiek radośnie zdjęcia rozinne, z wypraw, wycieczek, wakacji i wzory. Oczywiście wzory. Setki wzorów i pomysłów na kolejne prace. I co wtedy robi komp? No nic. To tylko ten postępny dysk sobie nie uźwignął i postanowił strzelić koncertowego focha. I zupełnie nie ma tu nic do rzeczy niedawna rozmowa z synem. ,,Mama, gdzie najlepiej przechowywać swoje filmy i zjęcia?" ,,W chmurze synu, w chmurze"....
Psia mać....

1 komentarz:

  1. Ha, ha...Wiem co to znaczy. Ale sa programy do odzyskiwania zdjęć, poszperaj w necie.
    My trzymamy wazne sprawy, między innymi zdjęcia, w czterech miejscach. Na dysku zewnetrznym, na płytce, memoristiku i w komputerze. Nauczyło mnie tego złe doswiadczenie. Stworzyłam genealogie rodzinna opisując każdego członka rodziny, co robił itp,(niekiedy cofajac sie do XV wieku) skanowałam wazne dokumenty... nawalił komputer i moja piecioletnia praca w łeb wzięła. Dobrze, ze mam wydrukowane ksiegi, może kiedyś wpiszę wszysto ponownie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń