Pomponiaste kurczaki - fantastyczne, ale te frywolitkowe po prostu wymiatają. W podobnej formie sama kiedyś wyszydełkowałam, ale tylko jednego, bo usztywnianie go (na cukier) zniechęciło mnie na długo. Ten etap nie na moje nerwy. Podziwiam i pozdrawiam :)
Usztywniania na cukier też się boję ale wiem, że w końcu i tak spróbuję ;) Zwykłą ługą usztywniałam co nie jest znowu tak skomplikowane, chociaż upierdliwe :D
Wszystko sliczne ale kurki frywolitkowe naj naj! Podziwiam Twoja kreatywnosc a jeszcze bardziej,ze znajdujesz czas na tak pracochlonne hobby jak frywolitka :)
Nigdy nie robiłam takiej "trójwymiarowej" frywolitki Podziwiam tym bardziej, że domyślam się, jak czasochłonne jest zrobienie jednego takiego kurczaka..
Joasi kurczaki cudne- myślałam żeby wykorzystać te frywolitkowe, ale schematu nie mam :( szkoda, ale i tak je umieszczę w nowym poście:) mogę prawda? :D pozdrawiam cieplutko:)
Oczywiście, że możesz, w końcu nie ja je wymyśliłam ;) a tu wzorek znalazłam http://kobieta.interia.pl/dom-i-ogrod/w-domu/news-frywolitkowe-wielkanocne-kurki,nId,437515
Genialne są te kury:)
OdpowiedzUsuńŚwietne kury , ale czegosie fantastyczne .
OdpowiedzUsuńŚliczne kurki wszystkie, ale mnie oczywiście szczególnie urzekły te frywolitkowe. "Cosie" sympatyczne. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńFrywolitkowe kury - oszałamiające!! czegoś takiego w życiu nie widziałam:)) Kudłatki też przecudne, gratuluję pomysłu:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Takie "urozmaicenie" bardzo lubię ;) super kury!!!
OdpowiedzUsuńPomponiaste kurczaki - fantastyczne, ale te frywolitkowe po prostu wymiatają. W podobnej formie sama kiedyś wyszydełkowałam, ale tylko jednego, bo usztywnianie go (na cukier) zniechęciło mnie na długo. Ten etap nie na moje nerwy. Podziwiam i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUsztywniania na cukier też się boję ale wiem, że w końcu i tak spróbuję ;) Zwykłą ługą usztywniałam co nie jest znowu tak skomplikowane, chociaż upierdliwe :D
OdpowiedzUsuńŚliczności :-) Szczególnie zachwyciły mnie frywolitkowe kurki - są doskonałe :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Wszystko sliczne ale kurki frywolitkowe naj naj! Podziwiam Twoja kreatywnosc a jeszcze bardziej,ze znajdujesz czas na tak pracochlonne hobby jak frywolitka :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam takiej "trójwymiarowej" frywolitki Podziwiam tym bardziej, że domyślam się, jak czasochłonne jest zrobienie jednego takiego kurczaka..
OdpowiedzUsuńJoasi kurczaki cudne- myślałam żeby wykorzystać te frywolitkowe, ale schematu nie mam :(
OdpowiedzUsuńszkoda, ale i tak je umieszczę w nowym poście:)
mogę prawda? :D
pozdrawiam cieplutko:)
Oczywiście, że możesz, w końcu nie ja je wymyśliłam ;) a tu wzorek znalazłam http://kobieta.interia.pl/dom-i-ogrod/w-domu/news-frywolitkowe-wielkanocne-kurki,nId,437515
OdpowiedzUsuńdzięki wielkie już uzupełniam wpis:)
Usuńbardzo łądne, na pomponowe szykujemy się z bratanicą
OdpowiedzUsuńPiękne kurki
OdpowiedzUsuń