piątek, 24 kwietnia 2015

Nici do frywolitki

Troszkę trwało zanim złożyłam ten post w całość, mam nadzieję, że i tym razem  wam przybliżę temat. Kolejne pytanie na początku przygody z frywolitką to jakich użyć nici. Będziemy potrzebować kordonka. No tak, powiecie, ale kordonków jest cała gama, jak wybrać te, by praca wyglądała ładnie, a samo tworzenie jak i nauka były przyjemne? Najlepsze kordonki to te gładkie, merceryzowane, bez kłaczków i odpowiednio mocne, bo jednak używamy trochę siły przy zaciąganiu węzełków. Muszę być też śliskie- tępa nić gorzej się zaciąga i zwykle zrywa. Za śliska też jest niewygodna- ja np. nie lubię supłać z kordonka Maja chociaż przy szydełkowaniu jest cudowna. 
Na zdjęciu poniżej czerwona Stokrotka i różowa Kaja - obie mają ,,włoski", ta druga znacznie więcej i dodatkowo jest bardzo słaba.




Kordonek musi być też dobrze skręcony z przynajmniej 6 nitek.  O tym czy tak jest, powie nam oznaczenie ,,tex" na banderoli. Weźmy przykład:  30X6 tex - czyli kordonek złożony z 6 nitek, które mają grubość 30 tex każda (waga na metr kordonka). Im wyższy tex, tym nić grubsza.
Należy wybrać dobrą jakość kordonka na początku bo na innych niciach można się łatwo zniechęcić. Także grubość warto wybrać wyższą, żeby zobaczyć jak się układają węzełki, a później dobrać taką, jaka będzie nam pasowała. Grubość nici opisana jest 10, 20, 30 itd. Im wyższa wartość tym cieńsza nić. Należy też pamiętać, że to samo oznaczenie na niciach różnych firm może się od siebie różnić. Od tego jaką nić wykorzystamy będzie zależeć efekt końcowy- grubsza da nam bardziej mięsisty, zwarty wzór z dobrze widocznymi węzełkami, a cieńsza sprawi, że wyrób będzie zwiewny i delikatny.




Po lewej Ada, po prawej Aida, obie oznaczone 10, a widać lekką różnicę w grubości.




Tutaj już Aida po lewej 10, po prawej 20. 



Metalizowana nić to już zupełna cienizna i dodatkowo trzeba troszkę wprawy przy jej używaniu. Jest doskonała do wszelkiego rodzaju biżuterii. Tutaj obok Aidy 20.



Pieknie cieniowana Lizbeth po lewej i Altin Basak 50 po prawej.




Różnicę spokojnie widać również na kłębuszkach- z trochę grubszych Limol, Cable 5, Felis 20.
Na wszystkich zdjęciach widać kłaczki ale były robione na dużym makro więc w rzeczywistości wygląda to nieco inaczej. 
Z pokazanych tutaj nici dla mnie faworytami jest na pewno Aida i Lizbeth, nie są one tanimi kordonkami bo tu płacimy za jakość. Lubię również używać Cable 5 i Altin Basak, reszta zostaje już na dużo niższych półkach.
Napisałam o moich odczuciach co do nici. Tutaj tak samo jak w przypadku czółenek- każdy znajdzie swoją ulubioną i nie koniecznie będzie to ta sama co u mnie.
Jeszcze na koniec link do Powab Nitek, gdzie troszkę w temacie książek o frywolitce, serdecznie polecam.
Zostawiam Was z lekturą i życzę powodzenia w nauce. 

13 komentarzy:

  1. Fajne podsumowanie. Masz rację każdy musi sobie sam wypraktykować. Ja np bardzo lubię Limol i Felisy, Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w zasadzie lubię wszystkie, ale niektóre trochę mniej :D

      Usuń
  2. Fajnie wszystko opisałaś, jak ktoś zaczyna przygodę z frywolitką to znajdzie u Ciebie świetny poradnik :) Ja lubię pracować z Limolami, fajnie supła mi się Mayą, mam jeden kłębek Cotton 8 i jest nieco grubszy, ale także przyjemny do supłania i zakochałam się w Felisie bo jest cieniutki, ale nie mogę go teraz nigdzie dostać :( Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jest jak sie lubi jakąś nić. Ja mam podobny problem jak mi braknie danego koloru altin basaka. Ale co jakiś czas można upolować ;)

      Usuń
  3. Świetna lekcja Asiu :) A tak sobie pomyślałam, że będę na majówce w K i mogłybyśmy jaka kawę wypić np u mojej Asi:)) Coraz bardziej lubię to miejsce :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo tu jest fajnie ;) Jak bedziesz to daj znać, może w końcu nam się uda spotkać ;)

      Usuń
  4. Super wpis dla początkujących! Jedna malusia uwaga ( nooo dwie..) - chodzi o kordonki merceryzowane (ang. mercerised) a "tex" to oznaczenie wagi na metr nitki a nie ilości skrętów. Przepraszam, że taka czepliwa jestem ;-)
    Generalnie zgadzam się z Twoim rankingiem ulubionych nitek bawełnianych, chociaż osobiście wolę śliskie syntetyczne. Pikotki ładniej wychodzą z bawełny, za to syntetyki można mocniej zaciągnąć i robótka wychodzi sztywniejsza. Coś za coś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ja bardzo lubię takie rozmowy :) Widzisz, człowiek uczy się całe życie, a też nie chciałabym kogoś wprowadzać w błąd. Merceryzowane- no tak, tutaj moje roztrzepanie dało znać. Usłyszałam kiedyś i tak fonetycznie z błędem zapamiętałam. A co do tex- no to już kompletnie inaczej rozumowałam. Doczytałam jeszcze i poszperałam i również na tym polu przyznaję ci rację. Dobrze, że zwróciłaś na to uwagę, o to chodzi by się wzajemnie uczyć. Dziękuję serdecznie :)
      A post już poprawiony ;)

      Usuń
  5. Fajny post, nawet teraz jak już coś tam umiem supłać to szukam podpowiedzi co do rodzajów nici:)
    pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że sie podoba. I za odwiedziny dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W pasmanteriach nici takich jakie sie chce nie zawsze mozna dostać. Nigdy nie kupowałam na allegro ale chyba musze sie przełamać. A Ty , masz ulubioną pasmanterię czy korzystasz z wysyłkowych? Chcę Ci tu jeszcze podziekować za komentarz u mnie i mam pytanie co do usztywniania, czy uzywasz takich w sprayu?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Nici kupuję w pasmanteriach internetowych. Teraz jest ogromny wybór. Na pewno znajdziesz coś dla siebie. Z allegro nie zamawiałam bo ceny sa zbliżone ;)
    Resztę napisałam u ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dopiero się dogrzebałam do tego posta, ale dodam sobie do zakładek. Wreszcie ktoś mi przystępnie wyjaśnił, co te wszystkie znaczki na kordonkach oznaczają, dziękuję! (Teraz jeszcze poproszę post o tym, jak to zrobić, żeby te cieniutkie się równo zaciągały! ;))

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń