sobota, 22 marca 2014

Zmarcowanie

Marzec kapryśny, chwytamy chwile w ogrodzie. I dobrze, wieczorem już padało

Dla mnie wiosna zaczyna się zapachem moich ukochanych fiołeczków. Już są!
 Jednych powożono...
...inni sami powozili...
...a co niektórych trzeba było przeganiać gdy przemykali roznosząc to, co udało się złożyć na stertę...
....a w domu kłębuszki nawleczone, gotowe, tylko przerobić... Ech czasu na wszystko brakuje... No chyba żeby tak nocą, ale ileż ich można zarywać?

poniedziałek, 10 marca 2014

Wspomnienie niedzieli

Elfik miał wczoraj dobry dzień, dzięki czemu mogłam więcej czasu poświęcić Maliźnie, która nudzi się okropnie przechodząc ospę. Mogłam też obejrzeć film z Młodym - obiecałam nie wiem kiedy, aż wstyd... Na seans wybraliśmy  ,,Władcę Pierścieni", często do niego wracamy, jest jednym z moich ulubionych filmów. Zakochałam się w tej historii już w momencie przeczytania książki, a film niezmiennie mnie wzrusza. Jest taka scena  gdy Drużyna ma przejść pod górami Morii i próbują otworzyć wrota. Komentarz Młodego ,,Ej no, ktoś zmienił hasło?!" Ech ten umysł komputerowca
W gruncie rzeczy nie jest łatwo wygospodarować więcej czasu na swoje dłubanie, ale coś tam udaje mi się z doskoku...Tak jak pisanie tego posta- trwa od rana, może uda mi się przed zmrokiem skończyć...
 Znowu skromnie- obróżka dla córy i cd. kolczyków





No więc uda się opublikować wcześniej niż zakładałam. Sukces!
Pozdrawiam Was mocno już wiosennie