czwartek, 30 października 2014

Buuu!

Najpierw Malizna przyjechała na dyni. 

Wcześniej dostaliśmy trochę mniejszą i za nią wzięła się ona


Zawzięcie wycinała i tadam:

Do tej dużej podchodziłam troszkę nieufnie bo nie wiedziałam za bardzo jak się do niej dobrać. No ale po komisyjnym rozpatrzeniu, jakoś poszło

Cięłam, cięłam....


...i została zaakceptowana przez Inspektora



Przez chwilę niektórzy chcieli sobie głowy zamienić


Ale nie pasowało więc zrobiliśmy lampion. Spory lampion. 


Zupa dyniowa już była, Pierworodna robi mufinki dyniowe. Szykujemy słodycze i stroje.
 Jutro straszymy
No to Buuu!

wtorek, 21 października 2014

Urok trwa

Urok nie przespanych nocy oczywiście. Małemu spodobało się budzenie Mamy i już. Dzisiaj jeszcze się gorączka przyplątała więc mam siłkę- podrzucanie 10 kg może zrobić dobrze moim bicepsom.
Trzeba jednak pokazać, że w tym szaleństwie coś powstaje, choć mozolnie.
Zima się zbliża, tfu, tfu... Istnieje możliwość nadejścia zimy więc postanowiłam poznać tajniki tworzenia czapeczek. O ludzie ile ja się naprułam! Powstał kapelusik dla mojej damy.



Nie chciało się zrobić jak chciałam- a to za mały, a to za ciasny, a ja jeszcze nie bardzo wiem gdzie sobie mogę wzór modyfikować więc cierpliwie próbowałam ku uciesze młodzieży. Teraz jak chcą się pośmiać to pytają ,,mamo, a zrobisz mi czapkę?" Takie te moje Szarańczaki dowcipne.
Jak widać na fotce, kapelutek jeszcze za duży, ale coś załapałam jak to technicznie wygląda. Robiłam Bravo Color, szydełkiem 3mm.
Dalej zamówienie dla Malizny, kolejna czapeczka. Trzymałam się sztywno wytycznych i pomimo, że gdzieś wyczytałam, że czapka robiona półsłupkami wychodzi dość sztywna to ja jak ten osiołek musiałam się zaprzeć. A, że ja do tego również dość ścisło szydełkuję to wyszła mi....hmm...Przyłbica? Normalnie nie da się nosić bo Mała wygląda jak ubogi giermek
Normalnie idzie do prucia, a ja próbuję inaczej. nie poddam się tak łatwo, o nie.


Jakby kto potrzebował przyłbicy to ja chętnie wydziergam

czwartek, 9 października 2014

W sklepiku Middia przy okazji innych niteczkowych zakupów, skusiłam się na taki sznureczek. Jest to C-Lon Fine 0,4mm w kolorze beżu.
Fotka pochodzi ze strony sklepu, który swoją drogą bardzo lubię, choć nie robię tam zakupów tak często jak bym chciała
Jako, że czas już na wiązanie śnieżynek, chciałam wypróbować ów produkt. Pod  względem wytrzymałości jestem bardzo zadowolona- wiadomo, że ścisk w łapkach mam to i nici lekko zrywam. A tu miłe zaskoczenie, bo sznureczek jest mega wytrzymały. Poza tym fajnie się wiąże, jest śliski ale nie na tyle, żeby nam jakoś szczególnie uciekał. Bardzo tez podoba mi się kolor który wybrałam. Szybko przybywa pracy bo jest dość gruby, więc na pewno nadaje się na ozdoby, ewentualnie na bransoletki. Jak na biżuterię dla mnie byłby zbyt gruby, mięsisty, Ale oczywiście to rzecz gustu. Jedynym minusem był dla mnie problem ze ściąganiem kółeczek- było to dla mnie bardzo trudne



Na zdjęciu dobrze widać te niedociągnięcia.
Mimo wszystko jednak, polecam sznureczek, który można wykorzystać również do makramy. W sklepiku dostępna jest już spora gama kolorystyczna jak i rozmiarówka.
Co tam jeszcze u mnie na tapecie? Kilka pomysłów i wciąż uciążliwy brak czasu. Chwilowo wykończyły się śnieżynki. Gdyby ktoś chętny to zapraszam



środa, 1 października 2014

Tradycyjnie wcięło mi cały wrzesień, ale jestem. Powoli mam nadzieję na częstsze bywanie w wirtualnym świecie, chociaż sami wiecie jak trudno czasem go połączyć z tym rzeczywistym. Publikując ostatni post było jeszcze lato. Teraz mamy już jesień, na szczęście taką jak lubię- ciepłą, kolorową, mglistą. Oby jak najpóźniej przybrała deszczową, ponurą szatę.
Nieliczne wieczory kiedy nie leciałam na pysk wypełniały mi robótki. Nie ma ich wiele, choć pomysłów tyle, że życia chyba braknie. Póki co kolejny muszelkowy twór. Jeszcze jeden muszę zrobić w bieli bo już wspominałam, ze moje dziewuchy bardzo zainteresowane grzejoszyjami



No i jak już jesień to i śnieżynki trzeba robić. Widzę, że u koleżanek już od dawna ozdoby świąteczne. U mnie dopiero kupka nieszczęścia czeka na ostatnie szlify



Tymczasem pozdrawiam i zmykam na wieczorną, ciepłą herbatkę
Buziaki