Wcześniej dostaliśmy trochę mniejszą i za nią wzięła się ona
Zawzięcie wycinała i tadam:
Do tej dużej podchodziłam troszkę nieufnie bo nie wiedziałam za bardzo jak się do niej dobrać. No ale po komisyjnym rozpatrzeniu, jakoś poszło
Cięłam, cięłam....
...i została zaakceptowana przez Inspektora
Przez chwilę niektórzy chcieli sobie głowy zamienić
Ale nie pasowało więc zrobiliśmy lampion. Spory lampion.
Zupa dyniowa już była, Pierworodna robi mufinki dyniowe. Szykujemy słodycze i stroje.
Jutro straszymy
No to Buuu!
U nas też ostatnio dużo dyniowych potraw, zupa, dynia na mleku i nawet rogaliki dyniowe ;) Widzę, że przy tworzeniu lampionów było dużo zabawy, nawet czworonogi próbowały się włączyć...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
My też pokochaliśmy smak dyni. Ta była wyjątkowo aromatyczna i w wypiekach wprost cudowna :)
UsuńFajna taka zabawa z dziecmi .Jak poswieca lampiony jeszcze moga dostac kolejne zycie jako dzem . Uwielbiam.
OdpowiedzUsuńO tak, nic się nie zmarnuje :)
UsuńFajna zabawa była, jest i będzie, czego serdecznie życzę. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńOj była, była :) Również pozdrawiam cieplutko
UsuńPiękne dynie! Osobiście nie lubię tego warzywa, jak dla mnie nadaje się tylko na ozdobę, właśnie taką :D widzę, że komisja dyniowa zebrała się w pełnym składzie, nawet zwierzaki asystują :-) udanej zabawy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jestem bardzo dumna bo to moja osobista Mamita takie cuda hoduje :) A komisja to oczywiste- musi być :D
UsuńPrawie cała ekipa ;-) dyniowe szaleństwo w pełni :-)
OdpowiedzUsuńCała ekipa może się w kadrze nie zmieścić :P
UsuńJaka wielgaśna!
OdpowiedzUsuń