wtorek, 13 stycznia 2015

Zaległe

Z nowym rokiem wykańczam rozbebeszone projekty. Nie przeszkadza mi to w tym, żeby sobie przy okazji pozaczynać inne. No w czym to przeszkadza, prawda?

Smerfowa czapa, jeszcze raz. Tym razem z pomponem

Powstała spontanicznie i na czuja. Chyba zaczynam czaić o co chodzi z szydełkiem. Normanie sama nie wierzę....
I jeszcze jedne kapcioszki na zamówienie. Kapciochy doleciały i pomimo pewnych trudności okazało się, że pasują i się podobają. Uffff

Właściwie to sa takie same jak poprzednie. Różnią się tylko kwiatuszkiem.

1 komentarz:

  1. Śliczne kapciuszki :-) Piękne kolory.
    Czapka rewelacyjna.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń