Męczę się, normalnie się już męczę. Ani to ciepło, ani to zimno. Spadł śnieg, a pod nim wstrętna breja. Śnieżki nie ulepisz, Malizna orzełka chciała zrobić to bryznęła plerami w bajoro, sprytnie śniegiem przykryte....
Staram się cieszyć każdą porą roku, ale litości, takiego wariactwa to ja za swojego żywota jeszcze nie widziałam. No ale ja dopiero pierwszą setkę ciągnę, może przy drugiej mniej rzeczy dziwić mnie będzie. Setka- miałam na myśli wiek, nie wódę, jakby ktoś miał wątpliwości.
Chociaż tak sobie myślę, że to zdanie również i do wódeczki może pasować....
O czym by tu Wam dzisiaj... O balu bedzie. I koronie. Właściwie głównie o koronie. Otóż Malizna szykowała się na bal karawałowy. Już po Nowym Roku planowała stroje. I tak wiedziałam, że stanie na różowym i pewnie księżniczkowym. Ale przecież musiała być faza elfa i wróżki i kombinowanie z koronkami, tasiemkami... A na koniec co? Różowa księżniczka! No więc i korona musiała być. I była taka lekko się wyróżniająca w tłumie innych księżniczek z koronami plastikowymi, cekinowymi i bardzo błyszczącymi.
A schemacik znalazłam u Woalki. Bardzo ładnie się prezentuje.
Na razie tyle. Idę dopić kawę i zebrać się do kupy. Wzywajcie wiosnę kochani!
cudowna i na pewno wyróżniająca .
OdpowiedzUsuńDziękuję :) No była inna na pewno
UsuńKażda Księżniczka marzy o takiej koronie! A do tego różowa sukieneczka - efekt murowany :)
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy żałowałam, że w dziecinstwie nie chciałam być księżniczką :D
UsuńSuper korona! Taka delikatna :-) Mała księżniczka pewnie bardzo dumna z takiego skarbu! A jakie będzie miała wspomnienia :-)
OdpowiedzUsuńOch była dumna. Co chwilę sprawdzała czy ja ma bo taka leciuteńka ;)
UsuńKorona bezkonkurencyjna i nie dziwię się, że się wyróżniała. Śliczna jest. Pozdrawiam serdecznie i życzę "kopa" przedwiośnianego :-))))
OdpowiedzUsuńOch kochana dziękuję za tego kopa. Oj przydałby się ;)
UsuńKorona ponad wszystko:) A co do wiosny - ja wzywam zimę:)
OdpowiedzUsuńW sumie to myślę, że może być i zima. Cokolwiek, byle jakaś określona pora roku, a nie ten coś za oknem ;)
UsuńPrzepiękna! Cudowna!
OdpowiedzUsuńA błotny orzełek, no cóż... wszystkiego trzeba spróbować! :)
A jakże. Trzeba. Dla mnie bezcenna była jej mina jak się podniosła :D
UsuńBajeczna :))
OdpowiedzUsuńDziękowac :)
UsuńTak, taka zima jak teraz to nic przyjemnego... chlapa, zimno, deszczowo... nawet wyjśc nigdzie się nie chce, a moje spacery z psami ograniczyły się do niezbędnego minimum. Tylko zaszyć się w cieplym domu z książką w rąku albo ręczną robótką, co ja własnie czynię, wykorzystując ten czas. Z wiosną znów go nie będzie.
OdpowiedzUsuńKorona piękna, a mała księzniczka pewnie bardzo dumna?! pozdrawiam
Oj wierzę, że się nie chce. U nas spacery ostatnio to właściwie tylko wypady do ogrodu bo nawet dzieciakom nie chce się wędrować po tej chlapie.
Usuńkorona- wyjątkowa!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń