Prac malutko. Chęci malutko. Nasz dom opanowały wirusy i nie chcą się wymeldować. Po kilka oczek powstawał koszyk ze sznurka poilestrowego i tym razem go nie oddałam. Fantastycznie mieści wszystkie szpargały, których akurat potrzebuję przy aktualnych robótkach
Jeden kosz od ostatniego wpisu nie jest żadnym wyczynem, ale i to mnie cieszy.
Mam wrażenie, że tylko zwierzyniec nic sobie nie robi z tych chorób, ogólnego rozbicia, senności i pogody takiej, że lepiej nie mówić
Mój koci zwierzyniec ostatnio całe dnie przesypia, nie ważne czy zimno na dworze, czy wyszło na chwile słoneczko ;) Chyba zwierzęta też odczuwają przesilenie wiosenne.
OdpowiedzUsuńFajne zwierzaki:))
OdpowiedzUsuńBardzo fajny koszyk, a zwierzyniec wesoły :D
OdpowiedzUsuńKoszyk super i fajnie,że TYLE udało Ci się zrobić :)) Kociarnia fantastyczna :)) + piesek oczywiście :))
OdpowiedzUsuńCudowny koszyk!!! Wspaniały i wesoły zwierzyniec!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Witaj :) Futrzaki przesłodkie :) Koszyk wyszedł rewelacyjnie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńale masz talent - piękny ten kosz!
OdpowiedzUsuń