Moi kochani, elementy z poprzedniego posta zostały już zszyte. Jakoś mam wrażenie, że coś poknociłam, ale Malizna ma nowego przyjaciela....Eeee, sorry. Okazało się, że to przyjaciółka o imieniu Kwiatuszek....
Bez wsakzówek Asi z bloga
Po kimś to mam nie dokonałabym tego wyczynu. Dziękuję Asiu.
Absolutnie genialny! Podziwiam szczegolnie stopki. :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się spodobało jak się ułożyły :)
UsuńMisia jest cudna!!
OdpowiedzUsuńi najważniejsze że już znalazła sobie przyjaciółkę :)
Dziękuję :*
UsuńJaki olbrzym ! :) Słodki, ale tyle pracy... podziwiam, nie wiem czy mi kiedykolwiek starczy cierpliwości :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKasiu, kwadraciki robiłam w międzyczasie już jakieś 3 miesiące. Zszycie ich to już drobnostka :)
UsuńGrześ powpisywał komentarze w moim imieniu:))
OdpowiedzUsuńA może w swoim, ale niezrozumiale;D
Kwiatuszek prześliczny, podziwiamy!
Dziękuję tobie i Gzubkowi za wpisy :*
Usuńśliczna przytulanka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam - :)
Uroczy miś , też takiego kiedyś wyszydełkowała :)
OdpowiedzUsuń