Pod koniec tamtego roku obiecałam sobie, że nie zakopię się znowu w ufokach. Szło mi dobrze. Prawie cały rok wytrzymałam. Ale przyszła pora, że człowiek ma więcej czasu na władanie czółenkami i szydełkiem i od razu małpiego rozumu dostał. Zakopałam się trochę ale dramatu nie ma. Jak ktoś tak ma to ma i już. O!
Co się udało dokończyć. Dwa komplety na chłody. W założeniu dla siebie bo nadal z gołą głową latam. Ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że moje baby sobie przywłaszczą.
Użyłam himalaya super soft yarn, szydełka 5 i 6 mm. Powiem szczerze, że ekonomiczność tej włóczki jest powalająca. Zakupiłam 3 motki, a z ostatniego jeszcze sporo zostało. W dodatku jest cieplutka, miła, taka do wtulania zmarzniętego nosa w sam raz.
No i wysypały mi się też króliczki. Taaaa, wiem, że nie te święta....
Oba robione himalaya dolphin baby bo już się tyle dobrego o tej włóczce naczytałam, że nie można było nie sięgnąć. Pierwszy mniejszy bo szydełkiem 5mmm, a drugi 6mm i urósł spory bo ma 20cm wysokości. A dzięki tej pluszowej włóczce są wymarzone do głaskania i przytulania.
Ostatni to wersja testowa do zbadania właściwości włóczki bon bon. No cóż... Jak się już wsiądzie do mercedesa to... No nie jest tak samo Tu użyłam szydełka 4mm i uszaty ma 12 cm, więc jak widać różnica znaczna.
Na dziś tyle. Chyba by trzeba było do świąt się sposobić u mnie jak zwykle opornie choć ozdób przybywa. Jak mnie eufoki nie przykryją to jeszcze sie pojawię. Pozdrawiam Was ciepluteńko!
Ciekawam czy Cię zobaczę w którejś czapie :) A chciałabym, bo na prawdę wyszły fajnie. No i misiaki... Te pierwsze z dolphin baby od razu na zdjęciu wyglądają na mega mięciusieńkie i milusie ! A uszy mają boskie :D
OdpowiedzUsuńNie wiem czy zobaczysz. Czapki nosi się zimą. A co to za zima proszę ciebie w tym roku :D
UsuńSzewc w dziurawych butach ;) Kroliczki przecudne! Sama bym takiego poprzytulala ;)
OdpowiedzUsuńNo co ja będę ci tłumacyzć jak sama wiesz o co chodzi :D
UsuńFajne rzeczy :) zwłaszcza te króliki z dziwnej włóczki wyglądają przytulaśnie ;)
OdpowiedzUsuńJa wolę się nie brać za szlachetniejsze włóczki bo gdybym odkryła ich wyższość to pewnie nie tknęłabym już zapasów prl-owskiej anilany (a mam tego jeszcze na 10 lat dziergania ;))
Pozdrawiam!
Nooo, jakbym miała takie zapasy to pewnie też bym się nie rozglądała na boki ;)Zazdoszczę takiego zapasu
UsuńWspaniałe komplety na zimę :-) Bardzo mi się podobają - nie dziwię się, że zostaną zagarnięte :-)
OdpowiedzUsuńKróliczki śliczne.
Pozdrawiam serdecznie.
Dzięuję serdecznie :*
UsuńPiękne komplecik i,ładny kolor.króliczki śliczne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńświetne komplety- ja dla siebie jeszcze nie zrobiłam i nie wiem czy zdążę, może zimy w tym roku nie będzie:D
OdpowiedzUsuńa królisie śliczne :)
Ja tak liczę, że zimy nie będzie. Ale czapę na zaś dobrze mieć ;) Poza tym Reniu, jak Ty nie zdążysz to kto? :D
UsuńAle się napracowałaś :) A efekty super :) Nie wiem, jak u Was,ale u nas ciągle wiatr i wiatr, więc na pewno czapy i wszelkie otulacze są potrzebne mimo że zimy na horyzoncie nie widać ;)
OdpowiedzUsuńSuper maskotki, bon bon nie próbowałam bo wydaje mi się słabej jakości...
Pozdrawiam :)
No właśnie mnie tylko wiatr jest w stanie zmusić do włożenia czapki :D
OdpowiedzUsuńMasz racje co do tej włóczki, ale dostałam ją i tak leży od roku. No to na coś ją powoli przerabiam :)
Również pozdrawiam :*