Miałam już skończyć ale się okazało, że znowu nie mam co na łepetynę włożyć, a Malizna wymyśliła sobie tygryska. Wobec czego znowu Was pomęczę czapami :D
Włóczka himalaya everyday, szydełko 4 i 5mm
Himalaya yarn supersoft, szydełko 5 i 5,5mm
Twoja czapka jest świetna ale czapka tygrysek jest rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńTygrysek jest boski :) Ale taka prosta czapa też jest fajna :)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę i najczęściej wybieram opaskę i kaptur :) Jakoś nie mogę się zebrać żeby zrobić opaskę dla siebie... Do czapek zniechęciłam się w dzieciństwie, bo wszystkie były jakieś takie obcisłe, a teraz jak w sklepie przymierzyłam to takie rozciągliwe jakby z samej gumki były zrobione :) Ale przynajmniej nie psują fryzury :P
Pozdrawiam :)
Piękny tygrysek:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne czapki, zwłaszcza tygrysek robi wrażenie! :)
OdpowiedzUsuńCzapek nigdy za wiele:) Jak się ma mamę potrafiącą robić cuda , to tym bardziej! Tygrysek śliczny, a jeszcze sliczniejszy jest buziaczek córci!
OdpowiedzUsuńPrześliczne czapki.super z tygryskiem.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń